niestety choroba nie pozwala mi świętować w tradycyjnym stylu, czyli na słowackich stokach - pozostaje opychanie się pączkami, oponkami i faworkami, o nie! ;)
Pączki z różą będę smażyć, oczywiście na smalcu, wieczorem - tymczasem wersja beztłuszczowa, z małym akcentem walentynkowym:
pomysł na girlandę: Mama Zuzi :)
:D
pysznego świętowania!
Świetna girlanda ! hihi tylko mało wychowawcza ;) Zuzia będzie miała cały czas ochote na slodkości :)
OdpowiedzUsuńJak żywe! Powiem więcej- wyglądają lepiej niż żywe! :D
OdpowiedzUsuńPrzecudne są ♥ (mój fav lód)
Mmmmm apetyczne....nadrabiam zaległości....dodaje blg do obserwoowanych i obiecuję pojawiać się częściej:))))
OdpowiedzUsuń